Dyskografia
Najnowszą płytę „Jubilee” (2015) zespołu Five O’Clock Orchestra można kupić w Częstochowie: Sklep muzyczny w Centrum Handlowym Jagiellończycy, lokal nr 164 oraz w Polskim Stowarzyszeniu Jazzu Tradycyjnego ul. Dąbrowskiego 1 lub w czasie koncertu – 30zł.
Five O’Clock Orchestra & Friends
Skład: Tadeusz Orgielewski – kornet
Założyciel i lider grupy. Zodiakalny Skorpion, co potwierdza kąśliwym brzmieniem swojego kornetu i tropikalnym temperamentem. Gdy chce we śnie spotkać się z ukochanym Nowym Orleanem z dawnych lat, usypia się nagraniami Phila Masona lub „Hot Five” Louisa Armstronga.
Tadeusz Kupczyk – klarnet
Pochodzi spod znaku Lwa, lecz rękawice bokserskie zdradził z jazzem, a wzorem jest mu Sidney Bechet. Gra wszystko, co na pięciolinii zapisane zostało dla jego instrumentu.
Andrzej Nowicki – banjo
Niezwykle rzadki przypadek doskonałości muzycznej wśród inżynierów. Harmonijnie godzi ze sobą te umiejętności mimo, że banjo różni się zasadniczo od suwaka logarytmicznego.
Eugeniusz „Kerry” Marszałek – kontrabas
Pozostaje w bezustannej rozterce między dwoma olbrzymami: kontrabasem i fortepianem. Dodatkowo wprawny kuchmistrz i ulubieniec seniorit. Z zamiłowania wędkarz, ale na haczyku jego wędki częściej od ryb wieszają się udane aranżacje muzyczne dla zespołu.
Stefan M. Więcławski – perkusja
To puls i nerw zespołu. Do tego mistrz humoru i wielki smakosz wszelkich kulinariów. Obie te cechy uwidacznia swą okazałą sylwetką.
Daniel Pomorski – trąbka
Młodzieżowa przyszłość zespołu, zwany „Młodzieżem”. Narodzony w znaku Ryb. Student Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach.
Andrzej Koronka – puzon
Symfonik i jazzman w tej samej osobie. Wędruje śladami Chris Barbera, choć i Richard Wagner nie jest mu obcy. Ze stoickim spokojem znosi dowcipy kolegów pod swym adresem. Miłośnik przyrody, a w duecie z „Kerrym” następny niepoprawny optymista – wędkarz, wciąż wierzący w wielką rybę.
Andrzej Grądman
01. At a Georgia Campmetting
02. Lazy River
03. Schould I Reval
04. Canal Street Blues
05. Jeepers Creepers
06. I Tough I Heard Buddy Bolden Say
07. China Boy
08. Careless Love
09. Ice Cream
10. El Albanico
11. Tin Roof Blues
12. Alexander’s Ragtime Band
13. All Of Me
14. When The Saints Go Marching In
15. New Orleans
Bix & Henryk – Five O’Clock Orchestra & Friends
Ci dwaj nie mieli żadnych szans na spotkanie. Kiedy urodził się Henryk, Bix nie żył już od pięciu lat. Grając tę samą muzykę Henryk uchodził za tradycjonalistę, Bix za nowatora. A jednak łączy ich ze sobą znacznie więcej niż tylko stylistyczne upodobania. Bezkompromisowość w podejściu do muzyki, przekonanie, że grając trzeba dać z siebie wszystko, bez prowokowania tanich oklasków. Podobne zasady wyznaje dzisiaj Five O’Clock Orchestra. Wielka to zaleta w czasach kiedy lwia część tradycjonalistów skomercjalizowała się niemiłosiernie, a do tego wciąż się powtarza, że ta muzyka należy do przeszłości i nikt jej już nie słucha. Trochę w tym racji. Dixielandowcy na pewno kolejnej rewolucji muzycznej nie przeprowadzą, ale nadal mają tysiące gorących zwolenników, bo jest w tej muzyce jakaś niepowtarzalność, której niczym podobnym nie zastąpiono. Jeśli nie wierzycie, to pojedźcie do Iławy na Old Jazz Meeting, gdzie Five O’Clock Orchestra nieraz już święciła triumfy, wynosząc swą sławę daleko poza macierzystą Częstochowę. Tę samą, w której od lat animują życie jazzowe i stanowią jeden z filarów Gorącej Jazzowej Wiosny (Hot Jazz Spring-Festiwal Jazzu Tradycyjnego). Tę właśnie imprezę wspomagał do niedawna muzycznie, organizacyjnie i moralnie Henryk Majewski. Tam właśnie z maestro Orgielewskim toczyli dyskusje o Bixie i innych wspaniałych nieraz aż do five o’clock, ale tej nad ranem. Tam Henryk zobowiązał się wziąć udział w nagraniu tej płyty, ale dotrzymać obietnicy już nie zdążył. Zamiast Henryka pojawiają się w niniejszych nagraniach inni goście. Liczni i cudowni goście, którzy swymi nazwiskami uświetniają ten krążek. Robert Majewski, Andrzej Jagodziński, Wojtek Kamiński, Siergiej Wowkotrub, Agnieszka Wilczyńska. To powoduje, że mimo tylko dwóch kompozytorów różnorodność brzmień mamy przeogromną. Od klasycznego dixielandu czasem zabarwionego wpływami Swing Session, poprzez oryginalne wowkotrubowskie faktury, liczne a zmienne duety aż po wspaniałe fortepianowe dziełka Bixa, grane solo przez Jagodzińskiego. Trudno się nudzić przy takiej płycie.
Jan Paszyn Wróblewski
Five O’Clock Orchestra:
Tadeusz Orgielewski – kornet, lider
Janusz Sołtysik – klarnet, saksofon sopranowy i tenorowy
Jakub Moroń – puzon
Wojciech Kamiński – fortepian
Andrzej Nowicki – banjo
Eugeniusz „Kerry” Marszałek – kontrabas
Andrzej Wardęga – perkusja
gościnnie:
Andrzej Jagodziński – fortepian
Agnieszka Wilczyńska – vocal
Siergiej Wowokotrub – skrzypce
Robert Majewski – flugelhorn
Tadeusz Kupczyk – klarnet
Daniel Pomorski – trąbka
Włodzimierz Gołębiowski – klarnet, klarnet basowy, saksofon tenorowy
Układ płyty jest przejrzysty: po każdej kompozycji Majewskiego następuje kompozycja Beiderbecke’a.
Oto one:
01. B.M. Rag (Henryk Majewski)
02. In the Dark (Bix Beiderbecke)
03. J.J. Dixie
04. In the Mist
05. Z poniedziałku na wtorek
06. Flashes
07. Zostań mężczyzną
08. In the Dark
09. Upał
10. Davenport Blues
11. J.J. Dixie
12. Candle Lights
13. Nietoperz
14. Clouds
Suita Nowoorleańska – Five O’Clock Orchestra i Orkiestra Filharmonii Częstochowskiej.
„Suita Nowoorleańska” to kompozycja wyjątkowa. Przeznaczona na zespół jazzu tradycyjnego i orkiestrę symfoniczną, została stworzona przez dwóch częstochowian: Tadeusza Orgielewskiego – jazzmana i Eugeniusza „Kerry” Marszałka – jazzmana i filharmonika zarazem. Od lat Filharmonicy Częstochowscy, jak i kolejni ich dyrygenci z otwartością angażowali się w projekty z pogranicza muzyki klasycznej i rozrywkowej-popularnej, jazzowej, rockowej. Po wielokroć udowadniali przy tym swoją wyjątkową wszechstronność. Profesjonalni i skupieni w repertuarze symfonicznym, porywali spontanicznością i zaskakiwali nierzadko prawdziwie big-bandowym zacięciem. Ten wyjątkowy walor orkiestry okazał się szczególnie przydatny podczas pracy na „Suitą Nowoorleańska”. Klasyczny porządek partii orkiestrowej spotyka się tu ze spontanicznością jazzowej improwizacji, rygor partytury ze swobodną świeżością swingu. Świat symfonicznej klasyki i tradycyjnego jazzu, pozostają w doskonałej harmonii, zachowując jednocześnie swoją odrębność i indywidualny charakter. Unikalny klimat Suity ma swe źródło właśnie w tej harmonii, w twórczej symbiozie dwóch muzycznych światów i dwóch wyjątkowych orkiestr – Five O’Clock Orchestra i Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Częstochowskiej.
Opis Suity – całość składa się z czterech części:
1. Poranek Nad Missisipi
Wiele motywów muzycznych powstaje w związku z widokami, obrazami. Motyw główny narodził się podczas podróży wyobraźni nad Missisipi. Płynąca majestatycznie rzeka była inspiracją wielu dzieł tak muzycznych, jak i malarskich czy poetyckich. Te dźwięki przyszły podczas rozmyślań o niej. Wraz ze standardami rozpoczyna się nowy dzień w rozswingowanym od stu lat „Crescen City”.
2. Przechadzka z Panem Joplinem
Scott Joplin był twórcą niezwykle płodnym. Skomponował ponad 600 ragtime’ów, z których wiele po dzień dzisiejszy cieszy się wielką popularnością. Napisał też operę, która niestety nie znalazła oczekiwanego uznania wśród szerszej publiczności. Jego pamięci poświęcamy tę część suity, jakże trudny był wybór tematów do niej! Joplin pisał przecież tak cudowną muzykę! Wybrałem m.in. urzekającą swym pięknem serenadę „Solace” oraz „Weeping willow”, który będzie mi towarzyszył w mojej ostatniej drodze. Część tę rozpoczyna „Holy City Rag” (Pamiątka z Częstochowy”). Ragtime ten napisałem jeszcze w latach 70-tych ubiegłego stulecia.
3. Znowu odszedł któryś z wielkich
Trudno nieraz uwierzyć w to, że i tacy ludzie odchodzą. Ileż razy pomyślał tak każdy z nas, dowiadując się o odejściu na zawsze jakiejś wielkiej postaci. Chyląc czoła poświęcam tę część Suity pamięci mojego Mistrza i przyjaciela Henryka Majewskiego. Motyw główny przechodzi w „free as a Bird” i „Just a closer walk with thee” – utwory grane tradycyjnie na pogrzebach nowoorleańskich.
4. Wieczór w Preservation Hall
Preservation Hall jest swoistym miejscem ochrony środowiska naturalnego jazzu. Jest to nowoorleański lokal, w którym jeszcze do niedawna występowali ci, którzy pamiętają początki tej muzyki. Każdy tradycjonalista marzy o zagraniu tam. Niezłomnie wierzę, że i „Five O’Clock Orchestra” kiedyś tam wystapi. Nie mogło w tej części zabraknąć utworu wielkiego syna Nowego Orleanu – Louisa Armstronga. Wszyscy jesteśmy przecież dumni z tego, że nasza Częstochowa to jedyne miasto w Europie mogące się poszczycić Placem Louisa Armstronga.
Suita – słowo od kompozytora
Urodziłem się w Częstochowie. Jestem dumny z tego, bo miasto to wspaniałe. Jest moją ojczyzną na zawsze, choć oddalony jestem od niego na co dzień ponad 1000 km. Związane są z nim najpiękniejsze wspomnienia mego życia. Jemu poświęcam tę suitę. Dlaczego więc suita ta nosi nazwę nowoorleańskiej? To dość proste – Nowy Orlean jest moją ojczyzną muzyczną. Ironią losu, wielką niesprawiedliwością życiową jest fakt, że jeszcze tam nie byłem. Ileż to razy siedziałem nad Wartą i zamykając oczy wyobrażałem sobie, że jestem nad Missisipi. Oddychałem w wyobraźni tym samym powietrzem, co kiedyś Buddy Bolden, Joe „king” Oliver, Louis Armstrong i inni wielcy. Ich życie, ich twórczość są tak inspirujące. Przecież od nich się zaczęło to wszystko, co dziś jazzem jest nazywane. Ten wyjątkowy gatunek muzyki, którego głównym elementem jest improwizacja rozwijał i rozwija się tak dynamicznie, że często zapominamy o jego początkach. Ten stary, dobry jaz jest nowemu pokoleniu często wręcz nieznany. Ileż to razy po koncertach szkolnych słyszałem z ust roześmianych nastolatków pytanie: proszę Pana, jak się właściwie nazywa ta fajna muzyka? Tym nagraniem chcemy i my przyczynić się do tego, by jazz tradycyjny, nowoorleański nie popadł w zapomnienie. Improwizacją była Uwertura Nowoorleańska Chrisa Barbera i Richarda Hilla. Czteroczęściowa kompozycja, w której tylko I część ma sztywną strukturę, pozostałe natomiast są w gruncie rzeczy dość luźnymi improwizacjami na tle lekko zarysowanych tematów. Została ona wystawiona i nagrana przez Jego zespół wraz z orkiestrą symfoniczną Filharmonii Berlińskiej w roku 1987. Innych utworów tego typu w literaturze nie znalazłem. Planując napisanie suity zdawałem sobie sprawę, że sam tego nie jestem w stanie dokonać. Bratnią duszą okazał się mój towarzysz drogi muzycznej i kolega z zespołu „Kerry” Marszałek. On całość zinstrumentował, bez Jego olbrzymiego wkładu pracy tego nagrania by nie było. Wybrałem często stosowaną technikę kompozytorską gdzie na kanwie własnych motywów przewijają się tematy już wcześniej przez innych spopularyzowane. Oczywiste, że w tym wypadku jest to muzyka, która od dziesiątek lat grana jest przez tysiące zespołów dixielandowych, utwory które stały się standardami jazzu tradycyjnego. Nie mam geniuszu Barbera, dlatego każda z części posiada określoną wyraźnie strukturę. Udział orkiestry symfonicznej narzuca z zasady dużą dyscyplinę formalną ale pozostało wystarczająco dużo miejsca na improwizację, by można było uważać tę suitę za utwór jazzowy. Zapraszam w muzyczną podróż do Nowego Orleanu, do miasta niepowtarzalnego, jedynego w swoim rodzaju, miasta, w którym narodził się jazz.
Tadeusz Orgielewski
01. Uwertura
02. Poranek Nad Missisipi
03. Przechadzka z Panem Joplinem
04. Znowu odszedł któryś z wielkich
05. Wieczór w Preservation Hall
Jubilee – Five O’Clock Orchestra feat. Janusz Szrom.
W 2014 roku częstochowski zespół jazzu tradycyjnego Five O’Clock Orchestra świętował swoje 45 urodziny. Przy tej okazji dał nam w prezencie fantastyczny koncert w Sali Filharmonii Częstochowskiej. W 2015 roku postanowił jednak dołożyć jeszcze na wety swoją kolejną płytę. Tę, którą Słuchaczu bierzesz właśnie do reki. To już czwarty krążek w dorobku grupy. Świadectwo tego, jak z niemal nieznanej zbieraniny muzyków wyrosła jakość kulturowa, ważna dla obrazu rodzinnej Częstochowy, ale i panoramy jazzu tradycyjnego w Polsce. W nocie historycznej FO’CO przeczytacie, jak niemal pół wieku temu studenci Politechniki Częstochowskiej stawiali pierwsze muzyczne kroki na scenie Klubu „Filutek”. Dowiecie się, jak to się stało, że spotkali się ponownie po 30 latach i ruszyli na podbój polskiego świata old timersów. Co wytrwalsi fani grupy uświadamiają sobie wśród tych wspominek, że Częstochowa przed reaktywowaniem się Comba Tadeusza Orgielewskiego nie pamiętała, że jest coś takiego jak jazz tradycyjny. Poprzez koncerty i nagrane płyty, ale też akcje edukacyjne, muzycy doprowadzili do tego, że miasto dziś tradycją żyje, a podczas Hot Jazz Spring mieszkańcy tłumnie wypełniają koncertowe sale. Klub założonego przez nich Polskiego Stowarzyszenia Jazzu Tradycyjnego ma przez cały rok grono wiernych bywalców. Powstała więc już prawdziwa rodzina FO’CO, której istnienie zaznacza się również na nagranych płytach, szczególnie na tej ostatniej. Obok aktualnych członków zespołu swoje ślady zarejestrowali przecież instrumentaliści z grupą związani obecnie wyłącznie historycznie: skrzypek Siergiej Wowkotrub, trębacz Daniel Pomorski oraz puzonista Jakub Moroń. Choć w składzie nie są, sentymenty kazały im stanąć w studiu obok dawnych kolegów. Lider grupy, Tadeusz Orgielewski wierzy zaś, że kiedy weteranom braknie sił do dźwigania sztandaru FOCO, przejmie go ta „młodzież”. Tu dodamy, że cała muzyczna Five O’Clock Orchestra Family w czasie 45-lecia rozrosła się o 20 starych i nowych członków. Z których niektórzy już zasilili tę „największą orkiestrę”.
Tadeusz Piersiak
Five O’Clock Orchestra:
Tadeusz Orgielewski – kornet, lider (1,2,5,7,8,9)
Janusz Sołtysik – klarnet, saksofon sopranowy i tenorowy (1,2,5,7,9,13)
Dymitr Markiewicz – puzon (1,2,7,8,10,12)
Wojciech Kamiński – fortepian
Andrzej Nowicki – banjo (1,2,3,5,6,7,8,9,10,11,12) – gitara (4,13)
Eugeniusz „Kerry” Marszałek – kontrabas
Andrzej Wardęga – perkusja
gościnnie:
Janusz Szrom – wokal (3,6,9,11)
Jakub Moroń – puzon (3,4,5,6,9,11)
Siergiej Wowokotrub – skrzypce (3,4,6,8,10,11,12)
Daniel Pomorski – trąbka (3,6,10,11,12) – flugelhorn (4)
01. At A Georgia Campmeeting
02. Bugle Boy March
03. When That Midnight Choo Choo Leaves For Alabam
04. From Monday To Tuesday
05. Milenberg Joys
06. I Wonder Who’s Kissing Her Now
07. Ain’t Gonna Give Nobody None Of My Jelly Roll
08. When You & I Were Young, Maggie
09. Darling Nelly Gray
10. I Want A Big Butter & Egg Man
11. I’m Crazy 'Bout My Baby
12. Jubilee
13. Nuages
14. Hymn To Freedom